Zainspirowany osobistymi przeżyciami Tomáš Pavlíček opowiada o rodzinie, która chyba każdemu wyda się znajoma. Z jednej strony jej członkowie wciąż rozpamiętują krzywdy i pielęgnują wzajemne pretensje, a z drugiej – nie szczędzą sobie ciepła i żyją także tymi dobrymi wspomnieniami. A te w dużej mierze związane są z małym, rozpadającym się drewnianym domkiem, właśnie wystawionym na sprzedaż. Zanim wprowadzi się do niego nowy właściciel, wszyscy mają zaledwie dwa dni, by po raz ostatni odwiedzić to niegdyś ważne dla nich miejsce. Większość wcale nie ma na to ochoty – jadą ściśnięci w samochodach, ale nie mogą przestać myśleć o swoich problemach. W domku wszystko jednak się zmieni. Stare ściany i sentymentalne przeboje – nie wspominając o odrobinie alkoholu – szybko rozwiążą języki. Nie zabraknie oczywiście kąśliwych uwag. Czy to czeski humor? – pyta przerażony Niemiec na widok tego, co wyprawiają bliscy jego partnerki przebranej za niedźwiedzia. Nie – słyszy – to po prostu humor.
Marta Bałaga