Aktualności

Zobacz wszystkie
Kino na czasy kryzysu | Nowe czeskie filmy 05 kwietnia 2018

Nowe czeskie filmy

Od zwycięzcy konkursu głównego MFF w Karlowych Warach po największe przeboje frekwencyjne. Dzięki tej sekcji programowej przekonacie się jaki był miniony rok dla czeskiej kinematografii.

Chociaż zdaniem wielu krytyków filmowych współczesne czeskie kino przeżywa kryzys, tytuły, które wybraliśmy do sekcji „Nowe czeskie filmy” z pewnością zasługują na uwagę. Widzowie będą mogli skonfrontować najnowsze dzieła uznanych mistrzów, takich jak Jan Švankmajer, Jan Hřebejk czy Jan Svěrák z filmami debiutantów oraz kinem dokumentalnym, które w przeciwieństwie do fabuł wciąż odnosi sukcesy za granicą. O „Owadzie” Švankmajera i trylogii „Ogród rodzinny” Hřebejka i Jarchovskiego pisaliśmy już wcześniej, warto zarezerwować czas także na projekcję nostalgicznej komedii Svěráka „Boso po ściernisku”. Reżyser zekranizował kolejną książkę autorstwa swojego ojca, Zdenka Svěráka, który zawarł w niej wspomnienia z dzieciństwa, a konkretnie z okresu Protektoratu Czech i Moraw, gdy jego rodzina przeprowadziła się z Pragi do krewnych na wieś, aby tam przeczekać wojnę. Bohater filmu, ośmioletni Eda Souček, musi udowodnić rówieśnikom, że zasługuje na miejsce w ich podwórkowym klubie, życie na prowincji rządzi się bowiem zupełnie innymi prawami. Dla fanów „Szkoły podstawowej” Svěráka jest to pozycja obowiązkowa. Oprócz tej trójki warto zapamiętać także nazwisko Václava Kadrnki, którego „Mały krzyżowiec” triumfował w zeszłym roku podczas MFF w Karlowych Warach. To historyczne kino drogi inspirowane baśnią Jaroslava Vrchlickiego.

Wśród dokumentów dominują filmowe portrety, ich twórcy zwrócili kamery zarówno na wybitnych artystów, jak i kontrowersyjne postaci. Do tych pierwszych należą Soňa Červená, światowej sławy czeska śpiewaczka operowa oraz Jiří Brdečka, scenarzysta, autor animacji, twórca prawdziwego filmowego uniwersum, którego fenomen w swoim dokumencie przybliża Miroslav Janek. Do tych drugich należy zaliczyć lidera paramilitarnej organizacji Slovenskí Branci, której działalność wymyka się kontroli państwa.  Gdy reżyser Jan Gebert rozpoczął pracę nad pełnometrażowym dokumentem zatytułowanym „Gdy przyjdzie wojna” i prezentował pierwsze efekty podczas międzynarodowych targów filmowych, temat filmu został uznany za zbyt lokalny i pozbawiony potencjału na zagraniczny sukces. W obliczu rosnącego nacjonalizmu w Europie, filmem zainteresowały się jednak nagle niemal wszystkie duże festiwale, a światowa premiera odbyła się podczas tegorocznego Berlinale.

Podobny problem w filmie „Biały świat według Daliborka” porusza Vít Klusák, reżyser dobrze znany polskim widzom m.in. z dokumentu „Czeski sen”. Tym razem, jak sugeruje podtytuł, filmowiec stworzył dokumentalny portret „wrażliwego neonazisty” Dalibora. Bohater, choć przekroczył już trzydziestkę, nadal mieszka z matką. Samotny, rozczarowany mało dochodową pracą lakiernika, swoje frustracje leczy w Internecie. Nagrywa amatorskie filmy, w których dominuje motyw śmierci. Sympatyzuje ze skrajną prawicą, wykrzykuje rasistowskie hasła i wierzy w teorie spiskowe. W swoim pokoju powiesił nazistowską flagę. Tak jak w swoich poprzednich dokumentach i tym razem Klusák nie wahał się ingerować w zachowania bohaterów, mieszając dokumentalną obserwację ze scenami inscenizowanymi oraz wywołując dyskusję o granicy pomiędzy prawdą a fikcją.

Mikołaj Góralik

Powrót

Organizatorzy

Współorganizatorzy

Sponsor główny

Patroni medialni