Tytuły wybrane do sekcji „Nowe słowackie filmy” są przede wszystkim wiwisekcją aktualnych nastrojów w kraju. Sprawa zamordowania dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej, która w lutym bieżącego roku wstrząsnęła Słowacją oraz międzynarodową opinią publiczną, prowokowała do niepokojących porównań. Mniej więcej w tym samym czasie w czeskich jak i słowackich kinach można było obejrzeć dokument Terezy Nvotovej „Mečiar”. Reżyserka, której dzieciństwo przypadło na rządy gabinetu Vladimíra Mečiara, w bezkompromisowy sposób rozlicza się z byłym słowackim premierem, wskazując także na jego sukcesorów wśród współczesnych politycznych elit kraju. Film Nvotovej nie jest wyjątkiem, w ostatnich latach zarówno w słowackich fabułach jak i dokumentach dominuje nurt rozliczeniowy z minionym reżimem, a filmowcy pytają, co przyniosły niemal trzy dekady wolności od czasu Aksamitnej Rewolucji.
O okresie rządów Mečiara opowiada także „Porwanie” (reż. Mariana Čengel Solčanská). Film inspirowany jest autentycznymi wydarzeniami – uprowadzeniem w latach 90. syna ówczesnego prezydenta Słowacji, Michala Kováča. To wciągający thriller polityczny, kolejny po „Czerwonym Kapitanie” (2016) Michala Kollara z główną rolą Macieja Stuhra, którego akcja rozgrywa się w środowisku słowackich służb specjalnych. O tym, że następna dekada także nie przyniosła rozwiązania problemu przestępczości zorganizowanej oraz korupcji opowiada „Granica” Petera Bejbaka. Tym razem akcja osadzona została na pograniczu z Ukrainą w 2007 roku, na kilka miesięcy przed przystąpieniem Słowacji do strefy Schengen. Przemyt ukazany jest niczym rodzinny interes, a główny bohater Adam Krajňák (Tomáš Maštalír) jako gangster z zasadami, który nie może pogodzić się z nowymi warunkami dyktowanymi przez inne gangi. Słowacko-ukraińskie pogranicze z filmu Bejbaka to mikroświat odwróconych wartości, w którym z nielegalnego przemytu korzyści czerpią wszyscy – zarówno przestępcy jak i miejscowa policja. W drugoplanowej roli głowy familii Krajňáków wystąpiła legenda słowackiego kina, Emília Vášáryová.
W niedzielę (29.04.) po projekcji filmu "Granica" w Kinie Central o godz. 13.45 z widzami spotkają się aktorzy Andrej Hryc i Kristína Kanátová.
W przeszłość, tym razem aż do czasów Praskiej Wiosny, sięga również fabularna biografia Alexandra Dubčeka, czechosłowackiego premiera, który stał się symbolem „socjalizmu z ludzką twarzą”. Film „Dubček” Laca Halamy do słowackich kin trafi 19 kwietnia, zaledwie kilka dni później zobaczą go widzowie Kina na Granicy. Także film otwarcia, „Tłumacz” Martina Šulíka, jest swoistym rozliczeniem z historią. Jiří Menzel wcielił się w nim w rolę słowackiego Żyda, który postanawia odnaleźć oficera SS odpowiedzialnego za śmierć jego rodziców. Natrafia jednak tylko na syna wojennego zbrodniarza (Peter Simonischek), który nie czuje się odpowiedzialny za winy ojca. Ich nietypowa relacja pogłębia się podczas wspólnej podróży po współczesnej Słowacji.
Mikołaj Góralik