Jednolita ciemność. Z mroku z czasem wyłaniają się obrysy przedmiotów i szachownice cieni. Na tle szarych ścian błąkają się dwaj mężczyźni, brudni i podobni do jaskiniowców. To dwaj żołnierze, którzy zostali uwięzieni w jednym z fortów twierdzy Przemyśl. Na zewnątrz chyba wciąż trwa I wojna światowa, ale nie ma to już większego znaczenia. Bohaterowie muszą teraz stawiać czoło ogłuszającej ciszy, natrętnym myślom i wszędobylskim szczurom. Jednego prowadzi to do rozpaczy, a drugiego – do przemyśleń i wspominania przeszłości. Fort 13 to prawdopodobnie najbardziej enigmatyczny film Grzegorza Królikiewicza. Chociaż nawiązuje do rzekomo prawdziwej historii, odznacza się daleko posuniętą umownością. Fort, składający się w równym stopniu z tego, co widać, jak z tego, czego nie widać, staje się tu czymś na kształt pustelni lub celi w klasztorze. Miejscem, gdzie z dala od życia doczesnego można nawiązać kontakt z wszechświatem.
Piotr Mirski