Koniec lat 70. oczami 12-letniego Piotrka. Wakacje w prowincjonalnym miasteczku nie oferują zbyt wiele atrakcji, ale chłopiec nie narzeka na nudę. Leniwe popołudnia spędza ze swoją najlepszą przyjaciółką – mamą, którą regularnie ogrywa w szachy. Jednak z czasem coś w ich bliskiej relacji się zmienia. Wisia przestaje mieć czas dla syna, wieczorami coraz częściej wymyka się z domu. Piotrek samotnie będzie musiał się zmierzyć z tragedią, do której dojdzie na miejscowym kąpielisku. Dziesięć lat po pokazywanym na festiwalu w Cannes Chłopcu na galopującym koniu Adam Guziński wraca do tematu pożegnania z dzieciństwem. Reżyser tworzy subtelny, oparty na niedopowiedzeniach obraz wchodzenia w wiek nastoletni, kiedy niepozorne zdarzenie wydaje się kłaść cieniem na całym życiu, a dotychczas bezwarunkowo kochani bliscy okazują się obcy. Ten portret z pewnością nie byłby tak przekonujący, gdyby nie świetny, debiutujący na ekranie Max Jastrzębski w roli Piotrka.
Mariusz Mikliński