Koza to najlepszy skarb, mleko daje, małe je – podśpiewuje pozbawiony części przedniego uzębienia mężczyzna w średnim wieku, siedząc na schodach przed sklepem spożywczym. Wbrew pozorom nie jest to scena groteskowa ani turpistyczna. Dokument Bartosza Konopki stanowi rewers kontrowersyjnej Arizony Ewy Borzęckiej. Zamiast wizji beznadziei i degrengolady znajdujemy tu optymistyczną opowieść o ubogich mieszkańcach pewnej wsi, którzy otrzymują szansę na poprawę swojej sytuacji. Tą szansą okazują się kozy, sprezentowane przez pomoc społeczną. Zwierzęta nie tylko dają mleko, ale wnoszą w życie miejscowych ludzi wiele radości. Film w znacznej mierze wypełniają bukoliczne scenki, w których bohaterowie oswajają się i bawią z sympatycznymi kozami.
Piotr Mirski