Zaskakujące kino drogi w średniowiecznym kostiumie. Václav Kadrnka, jeden z najciekawszych czeskich reżyserów średniego pokolenia, przenosi widzów na rubieże Europy w czasy wypraw krzyżowych. Kilkuletni Jenik pragnie zostać rycerzem. Wkłada swoją małą zbroję, chwyta miecz i gdy wszyscy jeszcze śpią, wymyka się z grodu, by poznać smak bohaterskiej przygody. Jego ojciec wkrótce rusza konno w pogoń za zaginionym. Wbrew pozorom Kadrnka w swoim drugim filmie, inspirowanym XIX-wiecznym poematem romantycznym, nie podąża śladem kina gatunkowego. Opowieść o rodzinnej więzi i odkrywaniu wolności snuje w medytacyjnym tonie, zacierając granicę między jawą a snem i korzystając z wizualnych metafor. Jego wrażliwość sytuuje się więc blisko wizyjnych historycznych fresków Frantiska Vlácila czy Aleksandra Sokurowa. To osobne kino zyskało uznanie jury zeszłorocznego festiwalu w Karlowych Warach, gdzie Mały krzyżowiec zdobył główną nagrodę – jako pierwszy od 15 lat czeski film.
Mariusz Mikliński